Jeszcze kilkanaście dekad temu operacje bardzo często kończyły się niepowodzeniem – jednak w wielu przypadkach nie dlatego, że chirurg nie wiedział, co robi, a dlatego, że u operowanego pacjenta występowało zakażanie, które nierzadko bywało śmiertelne.
Wtedy zasady dezynfekcji dopiero raczkowało i mało kto zdawał sobie sprawę, że narzędzia chirurga, ale też operowaną część ciała pacjenta trzeba zdezynfekować.
Pomogło dopiero przełomowe w tym zakresie odkrycie fenolu, który dziś co prawda jest już bardzo rzadko stosowany, będąc substancją toksyczną, jednak w XIX wieku jego właściwości lecznicze i bakteriobójcze dały podwaliny pod zasady dezynfekcji, które dziś znamy już doskonale.
Fenol został wyodrębniony ze smoły węglowej, lecz dopiero po ponad 30 latach stwierdzono, że posiada on właściwości odkażające – sam lek stał się na tyle popularny, że był jednym z najczęściej stosowanych podczas różnego rodzaju operacji, ale nie tylko, bo służył też m.
in.
do dezynfekcji pomieszczeń.