Średniowiecze bywa postrzegane jako czas totalnego regresu, jednak mniej powierzchowne spojrzenie na tę epokę każe zweryfikować ten stereotypowy pogląd. Wówczas to zaczęły się rozwijać niektóre gałęzie przemysłu, do których należało hutnictwo.
Przełomem w tym zakresie było przekształcenie dymarek w piece stacjonarne z otworem spustowym na żużel oraz sztucznym ciągiem powietrza. Ta innowacja miała miejsce na przełomie XII i XIII wieku, co znacząco zmieniło charakter hutniczej produkcji.
Pierwsze profesjonalne huty powstawały przy kuźniach, które na co dzień zajmowały się głównie produkcją okuć dla koni oraz ekwipunku rycerskiego. Miały one jednak charakter typowo rzemieślniczy i nie było jeszcze ani usystematyzowanej nauki, ani uniwersalnych technik.
Lata jednak mijały i wreszcie zaczęto podchodzić do hutniczej aktywności z większą dozą fachowości. W roku 1612 spisano w języku polskim dzieło „Officina ferraria”, w którym Walenty Rodździeński opisał stan hutnictwa i górnictwa na ziemiach polskich w XVII wieku.
Praca uchodzi za jeden z pierwszych w Europie podręczników do metalurgii.